środa, 13 listopada 2013

„Właściwie to dziwne, że złamane serce w ogóle jeszcze może bić"

I oto nadszedł czas na ostatnią recenzje książki z serii ,,Trylogia czasu" ;( Już się domyślacie że chodzi o ,,Zieleń szmaragdu"

Tytuł książki: Zieleń szmaragdu
Oryginalny tytuł: Smaragdgrün
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont

I nadszedł ten przykry moment gdy seria, która była dla Ciebie idealna, nieubłaganie się kończy. Tak, Gwenny ma żałobę ;(

Biedna Gwendolyn dowiaduje się, że Gideon tylko udawał zakochanie. ( ,,Zostańmy przyjaciółmi - ten tekst to już doprawdy był szczyt. Na pewno za każdym razem gdy ktoś wypowiada te słowa, gdzieś na świecie umiera jedna nimfa."). Jednak dziewczyna nie może się załamać. Ma misję do wypełnienia, w której uratuje świat (prawie jak Superman).
Razem ze swoim dziadkiem szukają odpowiedzi na różne pytania i dochodzą do zaskakujących wniosków.
Również mały gargulec jest dobrym źródłem informacji. W końcu kto nie będzie lepszym szpiegiem, niż niewidzialny demon? 
Zresztą Leslie i brat Gideona - Raphael również nie są bezwartościowi. Pomogli Gwenny rozszyfrować dziwny kod, który okazał się współrzędnymi. Co znajdowało się w owym miejscu? Na pewno coś, co bardzo ułatwi Gwendolyn wiele rzeczy :)
Po przez mało sprzyjające okoliczności losy Gwenny dowie się co kryje się pod słowami ,,Kruk na skrzydłach z rubinu niesiony, między światami brzmi umarłych muzyka, siły jeszcze nie poznał i nie zna też ceny, moc głowę podnosi i krąg się zamyka." Pisząc ,,mało sprzyjające okoliczności" mam na myśli chwilę, przy której ryczałam jak bóbr i z żali i ze szczęścia :)  
I wreszcie, dwójkę podróżników czeka ostateczne starcie z Hrabią De Saint Germain. Czy dadzą radę? Zostawiam to Wam do doczytania.

Ostatnia część przyniosła nam nieoczekiwane zwroty akcji i jeszcze większą dawkę humoru. Autorka zostawiła kilka spraw do rozwikłania we własnym zakresie. Mimo, że ciężko pożegnać się z tak wspaniałą serią, bardzo się cieszę, że miałam okazje towarzyszyć Gwen i innych w ich niecodziennym życiu, bo przecież rzadko kiedy ma możliwość poznania z bliska podróżnika w czasie :) 
Podsumowując: Nie zawiodłam się na ,,Zieleni szmaragdu", która jest wisienką na torcie całej trylogii. Oby powstało więcej tak wspaniałych lektur :)

Ocena: 11/10


Gwenny

 Jako bonusik dodaje kilka kolaży z filmu ,,Rubinrot". Zachęcam do obejrzenia, mimo, że film odbiega od książki :)




 

 


1 komentarz: